stęsknione tygodniem
jej ciało wygodne
pchnęło mnie w ogień
oczy jej głodne
jak dzikie pochodnie
mkną jednorodne
do mnie
i sam tylko dotyk
i sam tylko oddech
z popiołów złych wspomnień
wyciąga łagodnie
na słodki brzeg
i nikomu ona
i ja tylko do niej
nim sen w naszych dłoniach legł