Żółtych kwiatów droga
góry ponad wszystko
świerszczowa etiuda
deszcz nad Teleśnicką
Rozmowa z poetą
dzwonem chwały bicie
i brązowa kawa na bieszczadzkim szczycie
W drodze na Caryńską napotkany Eden
piwo pod Szocińskim i siekiera siedem
Na przełęczy widok dojrzałego lata
i wieczorem w kołdrach dusza ma skrzydlata
Powroty kończone smakiem żurawiny
I Beatlesi w strunach Wolnej Bukowiny
Szlak upadłych świerczyn
diabeł z Duszatyna
i ukryta w lesie cerkiewna świątynia
wszystkie te tęsknoty stawiam przed oczyma
gdy nas nie ma w Cisnej
gdy nas więzi zima
lecz jedno przed łzami tęsknoty mnie broni
w oczach Twych odbicie borówek z połonin