Jeszcze
wczoraj każdy z kwiatów
wzbudzał zachwyt między nami
każdy motyl wśród zieleni
kusił nas skrzydłami
Dzisiaj nie ma rzeczy kruchych
tylko życie - walka
dzisiaj Wy, jak wściekłe muchy
my, na Waszych sankach
Jeszcze wczoraj tacy młodzi
uczyliśmy się przeklinać
krzyczeliśmy do księżyca
pijąc tanie wina
Dzisiaj na to nie ma czasu
nie ma siły krzyczeć
dzisiaj wina się nie pije
dzisiaj trzeba milczeć
Z ręki jadły nam gołębie
a nam skrzydła rosły
siedząc pod dojrzałym dębem
chciałem być dorosły
Dzisiaj świat jest dużo większy
Sępy są już wszędzie
można patrzeć w dębu liście
Dostać w łeb żołędziem
I jak mgła, bladość dnia, zakrywa mi twarz
I noc każde spać, już zapadł mrok, czuje dno...
znowu czuje dno
wzbudzał zachwyt między nami
każdy motyl wśród zieleni
kusił nas skrzydłami
Dzisiaj nie ma rzeczy kruchych
tylko życie - walka
dzisiaj Wy, jak wściekłe muchy
my, na Waszych sankach
Jeszcze wczoraj tacy młodzi
uczyliśmy się przeklinać
krzyczeliśmy do księżyca
pijąc tanie wina
Dzisiaj na to nie ma czasu
nie ma siły krzyczeć
dzisiaj wina się nie pije
dzisiaj trzeba milczeć
Z ręki jadły nam gołębie
a nam skrzydła rosły
siedząc pod dojrzałym dębem
chciałem być dorosły
Dzisiaj świat jest dużo większy
Sępy są już wszędzie
można patrzeć w dębu liście
Dostać w łeb żołędziem
I jak mgła, bladość dnia, zakrywa mi twarz
I noc każde spać, już zapadł mrok, czuje dno...
znowu czuje dno