Bardzo chciałbym
Znaleźć dom swój
Nawet szary, albo ciasny
Znaleźć dom swój
Nawet szary, albo ciasny
Byle ciepłe były ściany
Byle serca w nim nie gasły
Byle serca w nim nie gasły
Żebym tylko mógł Ci w oczy spojrzeć
Poznać smak domowej herbaty
A wieczorem wychodzić na ganek
Z wazonem po świeże kwiaty
I żeby tak przez całe życie
Spoglądać na ten sam sufit
I znikać w błękitnej pościeli
By znów móc Tobą się upić
I jeszcze palec Boga nad sobą
Żeby nie zgubić dobrych dróg
Żeby zawsze móc go uchwycić
I by kołysał nas do snu
Bardzo chciałbym
Znaleźć dom nasz
Nawet szary, albo ciasny
Przecież z Tobą, mógłby stać się
Kolorowy, ciepły, własny
Kolorowy, ciepły, własny